Sony Xperia XZ1

Sony Xperia XZ1 to bardzo dobry smartfon, ale do ideału sporo brakuje [TEST]

Xperia XZ1 to mniejsza wersja Xperii XZ Premium, którą wprowadzono kilka miesięcy wcześniej. Smartfon może i nie ma ekranu 4K, ale odziedziczył po flagowcu wszystkie inne dodatki, a do tego na rynek trafił od razu z Androidem 8.0 Oreo. Czy warto zainteresować się tym urządzeniem?

Ten artykuł ma 3 strony:

Specyfikacja, zestaw, wykonanie i ekran

Mniejsza wersja Xperii XZ Premium

Zaprezentowana na targach IFA 2017 w Berlinie Xperia XZ1 jest uzupełnieniem tegorocznej oferty Sony. To model przygotowany z myślą o fanach japońskiej firmy, których nie interesują ekrany 4K, a przy tym chcieliby mieć topowy sprzęt o nieco mniejszych rozmiarach niż Xperia XZ Premium.

Xperia XZ1 ma 5,2-calowy panel o rozdzielczości FullHD, ale on również wspiera funkcję HDR10. Sprzęt jest oparty na Snapdragonie 835, który współpracuje z 4 GB RAM-u, a do tego ma ten sam aparat 19 Mpix z funkcją Super Slow Motion. Wybierając mniejsze urządzenie nie trzeba obawiać się kompromisów.

Model XZ1 został zaprezentowany później niż XZ Premium, więc użytkownicy już na starcie mogą korzystać z nowego Androida 8.0. Sony pokazało się z dobrej strony, gdy jako pierwsza firma zapowiedziała sprzęt na Oreo, ale o tym, czy jest on wielką zaletą Xperii XZ1 napiszę za chwilę.

Teraz dodam tylko, że jedną z zalet nowego oprogramowania jest dodanie obsługi odświeżonej wersji kodeka LDAC, a co za tym idzie i rozwiązania aptX HD. Ciekawym dodatkiem jest z kolei Kreator 3D, czyli aplikacja, która umożliwia tworzenie modeli 3D twarzy czy głowy.

Oto kluczowe elementy specyfikacji modelu Sony Xperia XZ1:

SONY XPERIA XZ1
Producent Sony
Rodzina Sony Xperia XZ
Segment Smartfon flagowy
System operacyjny Android 8.0 Oreo
Data premiery 2017
Ekran
Przekątna ekranu 5.2 cali
Rozdzielczość ekranu 1920 x 1080 pikseli
Rodzaj matrycy IPS LCD (Triluminos)
Zagęszczenie pikseli 424 ppi
Procesor
Model procesora Qualcomm Snapdragon 835 MSM8998
Liczba rdzeni ośmiordzeniowy, 4 x Kryo 280 2,35 GHz i 4 x Kryo 280 1,9 GHz
Układ graficzny Adreno 540
Pamięć
Maksymalna pamięć operacyjna 4 GB RAM
Maksymalna pamięć wewnętrzna 64 GB
Obsługa kart microSD tak, do 256 GB
Aparat główny
Rozdzielczość matrycy 19 Mpix
Jasność przysłony f/2,0
Elektroniczna stabilizacja obrazu tak
Dioda doświetlająca tak, dwutonowa
Autofokus tak, laserowy, detekcja fazy
Aparat przedni
Rozdzielczość matrycy 13 Mpix
Jasność przysłony f/2,0
Łączność
LTE kat. 16
WiFi WiFi 802.11 a/b/g/n, dwuzakresowe
Bluetooth 5.0, A2DP, LE, aptX HD
GPS GPS/A-GPS/GLONASS/BDS
NFC tak
USB 3.1 typu C
Dual SIM tak
Zabezpieczenia i czujniki
Czytnik linii papilarnych tak
Czujniki akcelerometr, żyroskop, zbliżeniowy, cyfrowy kompas, barometr
Wymiary i waga
Wymiary 148 x 73,4 x 7,4 mm
Waga 155 g
Bateria
Pojemność akumulatora 2700 mAh
Wymienna bateria nie
Szybkie ładowanie tak, Qualcomm Quick Charge 3.0
Inne
Stopień ochrony IP68

Zawartość zestawu nie powala

Sony rozpieszcza użytkowników, którzy korzystają z ofert przedsprzedażowych. Do Xperii XZ1 i XZ1 Compact przed rynkową premierą dodawane były naprawdę niezłe słuchawki Sony WH800 lub WH900. Nieźle prezentuje się też oferta oficjalnego sklepu Sony, który z modelem XZ1 oferuje słuchawki Sony MDR-ZX770. Niestety, nie każdy będzie z niej korzystał.

W pudełku z testowym egzemplarzem znalazły się jedynie ładowarka sieciowa, kabelek z USB-AB na USB-C oraz instrukcja, krótkie wprowadzenie i gwarancja. Niewiele. Sony wypada pod tym względem o wiele gorzej niż choćby HTC, które do każdego egzemplarza flagowego U11 dodaje etui ochronne czy słuchawki na USB-C z aktywną redukcją szumów.

Wygląd mnie nie przekonał, ale jakość wykonania już tak

Jak prezentuje się Xperia XZ1? Cóż, patrząc tylko na przedni panel łatwo pomylić ją nie tylko z poprzednim modelem Xperia XZ, ale również z Xperią XZ Premium czy nawet Xperią Z5 Premium. Wzornictwo to standard, do którego Sony zdążyło przyzwyczaić przez lata.

Na przednim panelu znalazł się więc ekran o formacie 16:9, który od góry i od dołu otaczają spore ramki, na których znalazły się otwory głośników stereo. W górnej części umieszczono również sensory i przednią kamerkę. Zmianą względem poprzednich Xperii z wyższej półki jest jednoczęściowa pokrywa, która osłania nie tylko tylną część smartfona, ale i jego boki.

Element ten wykonany jest z metalu, a wyraźnie zaokrąglone boki przywodzą na myśl Lumie. Całość nieźle prezentuje się na grafikach promocyjnych, ale na żywo jest o wiele gorzej. Wszystko za sprawą zagiętych pasków antenowych, które umieszczono na krawędziach. Elementy te wyraźnie wyróżniają się na tle srebrnej metalowej obudowy egzemplarza, który dostałem na testy, i ją szpecą.

Najgorsze jest jednak to, że Sony zdecydowało się na umieszczenie tylko trzech takich elementów — dwóch po lewej stronie (na górze i u dołu) oraz jednego po prawej (tylko na górze). U dołu lewego boku nie znalazł się żaden pasek antenowy, gdyż w tym miejscu umieszczono spust migawki aparatu, który jest sporą zaletą, gdyż mało który producent decyduje się obecnie na ten dodatek.

Może gdyby Sony lepiej dopasowało kolor tworzywa sztucznego do metalowej obudowy, bardzo bym się nie czepiał. Wykorzystanie pasków antenowych samo w sobie wydaje się nieco dziwne, ponieważ dolną i górną krawędź telefonu chronią wstawki z tworzywa sztucznego, które mają amortyzować szklany przedni panel w razie upadku. Pewnie udałoby się rozmieścić tam anteny.

Nie jest jednak tak, że obudowa Xperii XZ1 nie ma plusów. Konstrukcja sprawia wrażenie bardzo solidnej, a dzięki wyraźnie zaokrąglonym bokom dobrze leży w dłoni. Położenie kontrolera głośności jest optymalne, a skok przy wciskaniu jest wyraźnie wyczuwalny. To samo dotyczy wspomnianego spustu migawki.

Jednym z najlepszych rozwiązań Sony jest płaski wyłącznik, w który wbudowano czytnik linii papilarnych. Sensor umieszczony na boku sprawdza się zarówno, gdy telefon leży ekranem go góry, jak i w pozycji odwrotnej. Co więcej, gdy Xperię XZ1 bierze się do ręki palec od razu ląduje na czytniku.

Nie każdemu musi podobać się jednak jego dwustopniowe działanie – należy wcisnąć przycisk, aby wybudzić ekran, a dopiero po tym następuje skanowanie dermatoglifów i odblokowanie urządzenia. To jednak sposób zapobiegania przypadkowemu aktywowaniu ekranu.

Obiektyw pojedynczego aparatu umieszczono w lewym górnym rogu tylnego panelu i wystaje on ponad obrys obudowy. Osłona modułu wykonana została ze szkła, więc nie porysuje się łatwo. Obecna jest też metalowa osłona – jej krawędzie są nad szkiełkiem.

Obok obiektywu znalazł się czarny element z sensorami wykorzystywanymi w systemie ostrzenia i modułem NFC. Rozwiązanie to nie przypadło mi szczególnie do gustu, ponieważ dość często podczas robienia zdjęć któryś z moich palców lądował w tym miejscu, ale można się do niego przyzwyczaić. Nad nim obecna jest niewielka wstawka z tworzywa sztucznego.

Dodam, że gniazdo słuchawkowe Jack 3,5 mm umieszczono na górnej krawędzi, a złącze USB typu C na dolnej. Xperia XZ1 jest wodoszczelna oraz odporna na działanie pyłu i kurzu. Normę IP68 w 2017 roku spełnia jednak niemal każdy z flagowców znanych marek.

Mimo że obudowa nowości Sony nie przypadła mi do gustu, to japońskiej firmie udało się stworzyć solidną konstrukcję, które powinna być bardzo wytrzymała.

Jeden z najlepszych IPS-ów na rynku

Bardzo podobały mi się panele IPS, które stosowało w poprzednich flagowcach. Xperia XZ1 również nie zawiodła. Jej 5,2-calowy Triluminos nie może co prawda rywalizować pod względem nasycenia kolorów czy kontrastu z Super AMOLED-ami Samsunga, ale na tle paneli LCD, które stosują w topowych modelach LG, HTC, Huawei czy Xiaomi, wypada on bardzo dobrze.

Ekran w trybie standardowym wyświetla nieźle odwzorowane kolory, które są jedynie nieco podbite, biel jest naturalna, a czerń dość głęboka. Kąty widzenia są dobre, ale to już w zasadzie standard nawet w smartfonach ze średniej półki.

Tym, co wyróżnia ekran Triluminos z Xperii XZ1, jest po pierwsze silnik X-Reality, który ma poprawiać jakość obrazu np. przy zdjęciach o niższej rozdzielczości. Działa równie dobrze jak w poprzednich Xperiach. Użytkownicy mogą skorzystać też z trybu profesjonalnego o bardziej dokładnym odwzorowaniu kolorów (według palety sRGB) – barwy są bardziej stonowane, bez ocieplenia.

Osoby, które stawiają na efektowność wyświetlanego obrazu, mogą skorzystać z kolei z opcji superżywych kolorów. Jej aktywowanie wyraźnie zwiększa się intensywność barw. To taki efekt „wow”, który sprawdzi się choćby podczas oglądania filmików na YouTubie. Najciekawszym dodatkiem jest HDR10.

Triluminos z Xperii XZ1 może wyświetlać materiał o zwiększonej rozpiętości tonalnej. Można na nich rzeczywiście zaobserwować większą liczbę detali, które standardowo ukryte są w cieniach lub „przysłonięte” np. promieniami słonecznymi.

Ekran HDR sprawdza się dobrze podczas oglądania filmów czy seriali. Różnica względem standardowego trybu pracy jest widoczna gołym okiem i odczuwalna szczególnie, gdy po obejrzeniu odcinku serialu w HDR następny jest odtwarzany przy mniejszej rozpiętości tonalnej. Przynajmniej przez kilka minut, do czasu aż wzrok nie przyzwyczai się do „nowego” obrazu.

Ekran HDR nie jest raczej czymś, co przechyli szalę podczas podejmowania decyzji zakupowej, ale świetnie, że Sony rozwiązanie to promuje w kolejnym modelu. Szczególnie, że ogólna liczba urządzeń z panelami HDR10 jest niewielka. Szkoda, że póki co lista dostępnych tytułów ze wsparciem dla HDR10 w bazie Netflixa nie powala, a Amazon Prime Video nie jest usługą skrojoną pod polskiego klienta.

Źródło: komorkomania.pl

https://komorkomania.pl/35425,sony-xperia-xz1-test-i-recenzja