iPhone X

iPhone X to najlepszy iPhone, ale niekoniecznie najlepszy smartfon [TEST]

iPhone X to bardzo udany, ale również – niestety – piekielnie drogi smartfon. Czy warto go kupić? Postaram się ułatwić każdemu znalezienie odpowiedzi na to pytanie.

Ten artykuł ma 3 strony:

Wzornictwo; wyświetlacz; wydajność

Świetne wzornictwo

Zdania na temat wyglądu iPhone’a X są mocno podzielone. Ja należę do tej grupy osób, którym odświeżone wzornictwo bardzo się podoba. Największe wrażenie robi niewielka ramka otaczająca ekran, która ma jednolitą szerokość ze wszystkich stron. W połączeniu z ekranem o mocno zaokrąglonych rogach daje to naprawdę przyjemny dla oka efekt.

Podoba mi się również mocno połyskująca ramka w białej wersji kolorystycznej. Łatwo zbiera ona mikrozarysowania, ale jako że odbija wszystko niczym lustro, trzeba się bardzo uważnie przyjrzeć, by je zlokalizować.

234 zł
Wittchen Portfel męski skórzany czarny 21-1-216-1

ZOBACZ WIĘCEJ

Sama jakość wykonania także stoi na najwyższym poziomie — połączenie szkła, stali nierdzewnej i perfekcyjnie wyciętych i osadzonych elementów robi wrażenie. Czuć, że to produkt z najwyższej półki. Konstrukcja jest w dodatku wodoszczelna.

Mały minus firmie należy się za to, że od czasu iPhone’a 6 nie uporała się z problemem „hairgate”. Między szkłem na przodzie a stalową ramą znajduje się mikroskopijna, niewidoczna gołym okiem i niewyczuwalna pod palcem szczelina, do której sporadycznie dostają się włosy z brody. Efekt? Odbyłem kilka rozmów telefonicznych, które zakończyły się niechcianą depilacją. Nie jest to jakiś gigantyczny problem (i nie występuje u każdego), ale firma wie o nim od 2014 roku, a wciąż się z nim nie uporała.

Czy wycięcie w ekranie przeszkadza?

W moim przypadku nie przeszkadza. Jest to coś, co początkowo mocno przyciąga wzrok, ale po kilku dniach przestaje być zauważalne. Ba — taki ekran o niestandardowym kształcie ma swój urok.

Zobacz również: Lumia 735 vs 830

Poza tym również i w tym przypadku zdania są mocno podzielone. Pesymiści widzą wycięty fragment ekranu, a optymiści dwa wycięte fragmenty ramki i ekran wypełniający wszystkie wolne zakamarki. Ja wolę to niż większą ramkę na całej górze oraz wskaźnik naładowania baterii i zegar zajmujące miejsce pod aparatem i głośnikiem.

iPhone X i iPhone 7

Dzięki wycięciu ekran jest wyjątkowo długi (proporcje 19,5:9), więc jest w stanie pomieścić więcej treści niż panele stosowane przez większość konkurentów.

Trzeba mieć tylko na uwadze, że oglądanie filmów wiąże się z koniecznością pójścia na kompromis: pełny kadr i masa niewykorzystanej przestrzeni, albo kadr rozciągnięty i ucięty.

W kwestii wyglądu przyczepić mogę się tylko tyłu

iPhone X to smartfon jubileuszowy, który ma być niejakim pokazem możliwości technologicznych Apple’a. O ile nowoczesny przód się w tę filozofię wpisuje, w tył mógłby służyć za sztandarowy przykład w podręczniku „jak nie projektować smartfonów”. Tak, mam tu na myśli obiektywy aparatu, które — mimo sporej grubości całej konstrukcji — okropnie wystają z obudowy.

Wygląda to niefajnie i jest niepraktyczne (smartfon leżący na płaskiej powierzchni się kołysze). Zaburza to nieskazitelność telefonu, który promowany jest hasłem „przywitaj przyszłość”. Samsung już od czasów S7 nie ma problemów z robieniem płaskich aparatów.

REKLAMA

Ergonomia? Jest bardzo dobrze

Ogromny wyświetlacz w obudowie niewiele większej od iPhone’a 7 — tego mi było trzeba. Smartfon bardzo dobrze leży w dłoni. Plecki — choć szklane — na szczęście nie są przesadnie śliskie, przez co urządzenie nie wysuwa się z ręki podczas używania.

Smartfon jest dość ciężki i — choć nie widać tego na papierze – sprawia wrażenie grubego. Nie dla każdego będzie to minus, bo wiele osób lubi czuć w dłoni solidny kawałek elektroniki, ale ja czasem tęsknię za lekkością i smukłością iPhone’a 7.

Bardzo dobry wyświetlacz. Dla mnie wręcz za dobry

Apple po raz pierwszy w historii umieścił w smartfonie ekran OLED. Jest to panel produkowany przez Samsunga, ale według ścisłych wytycznych Apple’a.

Laboratoryjne testy przeprowadzone przez ekspertów z DisplayMate wykazały, że iPhone X ma najlepszy wyświetlacz na świecie. Mówiąc ściślej — chodzi o reprodukcję kolorów, które są wierne jak na żadnym innym panelu.

Jeansową tapetę dla iPhone'a X znajdziecie tutaj.

Zdaję sobie sprawę z tego, że to celowy zabieg i w dodatku nieprawdopodobnie trudny do ociągnięcia, ale osobiście preferuję mniej naturalne, ale bardziej nasycone kolory. Gdybym obrabiał na telefonie zdjęcia dla National Geographic może miałbym inne podejście, ale nie obrabiam. Lubię gdy trawa na ekranie jest bardziej zielona niż w rzeczywistości, a iPhone X mi tego nie daje.

Nie miałbym z tym problemów, gdyby Apple — wzorem konkurencji — umieścił różne profile kolorystyczne, aby każdy mógł dostosować obraz do własnych preferencji. Niestety w ustawieniach iPhone’a X znalazła się tylko garstka ustawień przygotowana z myślą o ludziach z wadami wzroku.

Nie zrozumcie mnie źle — to nie jest zły ekran. Ma wysoką ostrość, bardzo dobre kąty widzenia, idealną czerń i niezłą jasność (zarówno maksymalną, jak i minimalną). Generowany obraz cechuje się świetną jakością i sprawia wrażenie naklejonego na szkło, co wygląda świetnie. Chciałbym jednak mieć większą kontrolę nad kolorami.

Niestety panel OLED nie został wykorzystany w żaden praktyczny sposób

Na OLED-ach każdy piksel żyje swoim własnym życiem. Jak wykazały moje testy – wyświetlane kolory mają gigantyczny wpływ na zużycie energii. Konkurencja wykorzystuje ten fakt implementując ciemne motywy graficzne czy funkcje wyświetlające podstawowe informacje na wygaszonym ekranie.

Apple nie pomyślał totalnie o niczym. Ba, praktycznie cały interfejs jest zdominowany przez biel, czyli kolor najmniej przyjazny baterii. Liczę na to, że w przyszłości jakaś aktualizacja rozwiązuje ten problem.

Jestem wielkim fanem OLED-ów, ale w przypadku iPhone’a X równie dobrze mógłby to być panel LCD. Kolory i tak są stonowane, a ciemnych elementów interfejsu brak, więc różnica byłaby niewielka.

Apple chwali się też technologią True Tone, dzięki której ekran ma się dostosowywać do oświetlenia, aby zapewnić naturalne kolory w każdych warunkach. Ta „naturalność” to jednak nic innego jak ciepłe, żółtawe zabarwienie obrazu. Praktycznie w ogóle z tego trybu nie korzystam.

Od technologii 3D Touch można się uzależnić

„Dziesiątka” – podobnie jak wcześniejsze iPhone’y — ma ekran reagujący na siłę nacisku. Zalety tego rozwiązania szczegółowo omówiliśmy już jednak w osobnym materiale.

Od siebie dodam jedynie, że w przypadku iPhone’a X — mimo ekranu o bardzo nietypowym kształcie — funkcja ta działa bez zarzutów. Po przyzwyczajeniu się do niej strasznie ciężko używa się telefonów, które takich wyświetlaczy nie mają.

iPhone X jest szybki, ale tak mała ilość pamięci operacyjnej to kpina

Zastosowany układ A11 Bionic to naprawdę potężna bestia. Dzięki temu uruchamianie i korzystanie z aplikacji czy wykonywanie bardziej złożonych operacji (np. montaż wideo) przebiega wzorowo. Niektóre animacje mogłyby odrobinę mniej rozwleczone, ale nie zmienia to faktu, że wykonywanie wszystkich poleceń przebiega ekspresowo i ultrapłynnie.

To flagowy telefon z iOS-em, więc — co oczywiste — w App Storze nie ma również żadnej gry, z którą by sobie nie poradził. Dotyczy to także zaawansowanych tytułów AR, które nakładają trójwymiarowe obiekty na obraz pochodzący z kamery. W ich przypadku smartfon lubi się mocno nagrzać, ale nie traci płynności.

Wszystko byłoby OK, gdyby nie te nieszczęsne 3 GB RAM-u

iOS radzi sobie z gospodarowaniem pamięcią operacyjną lepiej niż Android, ale nawet w przypadku tej platformy 3 GB RAM-u to stanowczo za mało, by mówić o naprawdę komfortowej pracy.

APPLE IPHONE X
Producent Apple
Rodzina Apple iPhone
Segment Smartfon flagowy
System operacyjny iOS 11
Data premiery 2017
Ekran
Przekątna ekranu 5.8 cali
Rozdzielczość ekranu 2436 x 1125
Rodzaj matrycy OLED
Zagęszczenie pikseli 458 ppi
Procesor
Model procesora Apple A11
Liczba rdzeni sześciordzeniowy
Pamięć
Maksymalna pamięć operacyjna 3 GB RAM
Maksymalna pamięć wewnętrzna 256 GB
Obsługa kart microSD nie
Aparat główny
Rozdzielczość matrycy 12 Mpix
Jasność przysłony f/1,8
Optyczna stabilizacja obrazu tak
Dioda doświetlająca poczwórna
Druga matryca 12 Mpix, teleobiektyw (dwukrotne optyczne przybliżenie), f/2,4
Aparat przedni
Rozdzielczość matrycy 7 Mpix
Jasność przysłony f/2,2
Łączność
LTE tak
WiFi 802.11 a, b, g, n, ac, dwuzakresowe
Bluetooth 5.0
GPS GPS, A-GPS, Glonass, BeiDou
NFC tak
USB Lightning
Dual SIM nie
Zabezpieczenia i czujniki
Czytnik linii papilarnych nie
Czujniki akcelerometr, żyroskop, zbliżeniowy, oświetlenia, cyfrowy kompas, skaner twarzy
Wymiary i waga
Wymiary 143,6 x 70,9 x 7,7 mm
Waga 174 g
Inne
Stopień ochrony IP67

Wystarczy przez kilka minut przeskakiwać między Messengerem a Facebookiem, by smartfon ubił otwartą w tle stronę internetową. Ładowanie od nowa aplikacji następuje o wiele częściej niż bym sobie tego życzył. Gdy miałem już iPhone’a X, na testy trafił do mnie ponad 2-krotnie tańszy OnePlus 5T (8 GB RAM-u), któremu smartfon Apple’a w kwestii komfortu pracy mógłby pucować buty.

Biorąc pod uwagę, że mówimy o telefonie za ponad 5700 zł (mocniejsza wersja), coś takiego nie powinno mieć miejsca. Bez kości 4 GB w kieszeni inżynierowie odpowiedzialni za ten projekt w ogóle nie powinni się za niego zabierać, a i 6 GB bynajmniej nie byłoby ilością zbyt dużą. Zwłaszcza że mam uzasadnione podstawy, by sądzić, że z każdą kolejną wersją systemu będzie już tylko gorzej.

Źródło: komorkomania.pl

iPhone X to najlepszy iPhone, ale niekoniecznie najlepszy smartfon [TEST]